Widzowie oburzeni odcinkiem „Azja Express”. „Co za idiotyzm”
W jesiennej ramówce na antenę TVN powrócił niegdyś uwielbiany program pt. „Azja Express”. Choć wiele osób myślało, że jego czas już minął, niedawno „Wirtualne media” podały, że po trzech odcinkach show gromadziło przed telewizorami średnio 709 tys. widzów. Mimo, że to mniejsza ilość niż w poprzednim sezonie, to TVN w czasie emisji formatu jest liderem rynku w grupach komercyjnych. Jak się teraz okazuje, produkcja cały czas wywołuje również wielkie emocje wśród internautów.
Internauci atakują produkcję „Azja Express”
Pod koniec sierpnia na antenie TVN zadebiutował program „Azja Express”. Uczestnikami czwartej (odbywającej się na Filipinach i w Tajwanie) edycji są: Piotr i Agnieszka Głowaccy, Jan Błachowicz i Józef Gąsienica-Gładczan, Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska, Marta „Mandaryna” Wiśniewska i Fabienne Wiśniewska, Jessica Mercedes Kirschner i Justin Kirschner, Jacek Jelonek i Oliwer Kubiak, Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk oraz Wiktor Dyduła i Anna Chrzanowska.
W każdym odcinku pary rywalizują ze sobą w postawionych przed nimi zadaniach, podczas których nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji. Nie mając pieniędzy, muszą mierzyć się z całkiem inną kulturą i liczyć na bezinteresowną, ludzką pomoc. W najnowszym odcinku nie stało się inaczej.
Otóż w sobotni wieczór 21 września pokazano najpierw, jak uczestnicy jedli ryżowe ciasteczka bez użycia rąk, a następnego ranka musieli sprzedawać ryby i kupować bilety na łódkę, by w niej wiosłować, rozwiązując jednocześnie zadanie matematyczne. Najwięcej emocji wzbudziło jednak zadanie, w którym mieli pokazać swoje talenty artystyczne, malując farbami bawoły wodne, zgodnie z tradycją festiwalu dożynkowego w Pulilan.
Fakt malowania falbami po bawołach niezwykle oburzył widzów programu, którzy wyrazili swoje rozgoryczenie w sieci. Wiele osób było zniesmaczonych zachowaniem stacji TVN i produkcji „Azja Express”. Pisali, że takie traktowanie zwierząt to znęcanie się nad nimi i mieli obawy, czy farby, którymi były malowane, nie były dla nich szkodliwe.
W komentarzach czytamy: „Co to jest za malowanie po zwierzętach — Wy jesteście normalni?”, „Wstyd dla WSZYSTKICH. Spodziewałem się po Was więcej”, „To, że w danym kraju istnieje «obyczaj» wiążący się ze znęcaniem nad zwierzętami, nie oznacza, że musimy go naśladować. Co dalej? W innych krajach istnieją «obyczaje» mordowania delfinów i fok, w kolejnych «obyczajem» jest jedzenie psów”, „Boże, co za idiotyzm – malowanie zwierząt”, a także „Mogli odmówić i wycofać się z programu. To są celebryci na wakacjach. Straciliby trochę ekspozycji na ekranie, zyskaliby coś o wiele cenniejszego”.